Lemingtony to pyszne australijskie ciasteczka biszkoptowe. Uważa się, że te ciasteczka mają swoje różne nazwy w zaleźnosci od kraju pochodzenia. Dla mnie jednak zawsze będą nazywać się krajanki. W sumie to nie wiem z skąd wzięła się ich nazwa, ale wiem, że są przepyszne.
Od pewnego czasu szukałam na nich przepisu. Próba odgrzebania receptury z głowy na nic się zdała. Przyszła pora na internet. Tam również to samo. Każda z nas ma swój wyjątkowy przepis. Nic, dalej szukałam. Dzwoniłam po wszystkich swoich ciastkach i babciach. Niestety żadna nie mogła mi pomóc. Na szczęście wpadła mi w ręce książka siostry Anastazji. I tam dopiero udało mi się znaleźć przepis na tą pyszną krajankę. Choć ta receptura nie jest dokładnie wierną kopią tego przepisu, a moją interpretacją to i tak jestem z niej dumna.
Ciasteczka okazały się bardzo pyszne i swoistym powrotem do przeszłości. Doskonale pasują do kawy lub herbaty w gronie przyjaciółek. Polecam!
Składniki:
500 g mąki pszennej
220 g cukru
120 ml mleka
120 g wirków kokosowych
100 ml wody
100 g masła
50 g kakao
40 g miodu
8 g proszku do pieczenia
2 jajka
aromat śmietankowy
Miękkie masło ucieramy z 120 g cukru. Mąkę przesiewamy wraz z proszkiem do pieczenia. Do utartego masła dodajemy jajka na przemian z partiami mąki. Do powstałej masy dodajemy mleko, miód oraz aromat śmietankowy. Ciasto przelewamy do podłużnej formy do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy około 40 minut w 170 stopniach. Wyjmujemy i studzimy. Zimne ciasto kroimy na kwadraty.
Wodę i cukier zagotowujemy. Dodajemy kakao. Syrop kakaowy studzimy. Gotowe kwadraty maczamy najpierw w syropie, a następnie obtaczamy w wiórkach kokosowych. Gotowe.
Źródło: " Wielka księga ciast siostry Anastazji", s. 358.
Od pewnego czasu szukałam na nich przepisu. Próba odgrzebania receptury z głowy na nic się zdała. Przyszła pora na internet. Tam również to samo. Każda z nas ma swój wyjątkowy przepis. Nic, dalej szukałam. Dzwoniłam po wszystkich swoich ciastkach i babciach. Niestety żadna nie mogła mi pomóc. Na szczęście wpadła mi w ręce książka siostry Anastazji. I tam dopiero udało mi się znaleźć przepis na tą pyszną krajankę. Choć ta receptura nie jest dokładnie wierną kopią tego przepisu, a moją interpretacją to i tak jestem z niej dumna.
Ciasteczka okazały się bardzo pyszne i swoistym powrotem do przeszłości. Doskonale pasują do kawy lub herbaty w gronie przyjaciółek. Polecam!
Składniki:
500 g mąki pszennej
220 g cukru
120 ml mleka
120 g wirków kokosowych
100 ml wody
100 g masła
50 g kakao
40 g miodu
8 g proszku do pieczenia
2 jajka
aromat śmietankowy
Miękkie masło ucieramy z 120 g cukru. Mąkę przesiewamy wraz z proszkiem do pieczenia. Do utartego masła dodajemy jajka na przemian z partiami mąki. Do powstałej masy dodajemy mleko, miód oraz aromat śmietankowy. Ciasto przelewamy do podłużnej formy do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy około 40 minut w 170 stopniach. Wyjmujemy i studzimy. Zimne ciasto kroimy na kwadraty.
Wodę i cukier zagotowujemy. Dodajemy kakao. Syrop kakaowy studzimy. Gotowe kwadraty maczamy najpierw w syropie, a następnie obtaczamy w wiórkach kokosowych. Gotowe.
Do tworzenia zdjęć wykorzystałam spodek SWEET 15,5 cm różowy marki Ambition.
Smacznego!Źródło: " Wielka księga ciast siostry Anastazji", s. 358.
Od kilku lat przymierzam się aby upiec :P:
OdpowiedzUsuń